W niedzielny wieczór internet obiegła informacja o sytuacji na targach Rybomania sosnowiec - zabijanie ryb. Światło dzienne ujrzała cała prawda o rybomanii - stało się, czasu nie cofniemy. Nie da się przejść obok tej informacji obojętnie. Pokazuje nam to tylko jak wyglądają targi rybomania w 2018 roku. Daje to nam dużo do myślenia jeżeli chodzi o organizację oraz tzw. polskie święto wędkarza.

Poniżej prezentujemy pierwszy film odnaleziony przez nas w internecie - na portalu facebook:

Mijały sekundy, a na facebookowych profilach, przybywały setki komentarzy na temat Rybomanii oraz podłego zachowania. Każda minuta powodowała większą falę krytyki, niestety pojawiały się również kolejne filmy dotyczące tej wędkarskiej katastrofy.

Poniżej kolejny opublikowany film przez użytkownika facebook.

Organizatorzy Rybomanii prawdopodobnie poczuli się wini i dotknięci sprawą. Postanowili w szybki sposób odpowiedzieć na pojawiające się informacje w sieci. Ich odpowiedź nic nie wniosła ani też nie zaprzeczyła. Zatem można podejrzewać jedno, że wszystkie informacje są prawdziwe...

Nie mam zamiaru bronić organizatorów. Padają wypowiedzi blogerów, że taki żywot tych ryb. Biorąc je do akwarium ich dni są policzone. Zgadzam się z tym, że ta ryba nie nadaje się do zarybienia stawu. Jest ona kilkukrotnie przewożona, poraniona, i na pewno zainfekowana. Nie jest to jednak usprawiedliwieniem dla imprezy ''Rybomania''. Targi są biznesem, na pewno akwarium i ryby były wrzucone w koszty. Zatem z aspektu prawa podatkowego należało je odsprzedać. Jeżeli nie ma kupca, to ryby powinny być oddane do utylizacji. Niestety wybrano inną drogę, prostszą i tańszą ...

W dniu wczorajszym to była sobota 11 marca, dzień spędziłem przed komputerem śledząc live z duxon shop. W roli redaktora wdał się Pan Andrzej Pluta, właściciel firmy oraz nasz dostawca (marek tj. Rod Hutchinson, Missel Zadravec). Przez cały dzień prowadził transmisje z różnymi osobistościami. W temacie rybomanii przypadł mi w pamięci wywiad z Pawłem Kiermaszkiem (Nash Polska), który opowiadał o targach wędkarskich na Ukrainie. Sam śmiałem się do monitora z skrajności jakie miały tam miejsce. Mówił o stoisku gdzie sprzedawano profesjonalny sprzęt wędkarski, a kilka kroków dalej na następnym można było kupić wędzonego karpia. Przedstawił to jako kraj podążający za Europą, przytaczając gdzie najpierw polska podążała za trendami i uczyła się ''wielkiego wędkarstwa''. Teraz w ten trop wchodzi Ukraina, która ma uczyć się od zachodni ''braci''.... Nie minął dzień, a tu pojawiają się takie treści i fakty o polskich targach - kolebce polskiego wędkarstwa. Czy ukraina ma nadal co się uczyć ? Z przykrością jest mi przyznać, że to dzieje się w naszym kraju. Teraz pytanie, Panie Pawle - spodziewał się Pan tego w wczorajszym wywiadzie ? Czy nie wstyd za organizatorów tej imprezy ? Nie chce mierzyć każdego równą miarką, jednak jest to duża afera.

Od dawna bojkotuje targi wędkarskie rybomania. Dlaczego to robię, przedstawię Wam poniżej.

To wszystko pokazuje tylko prawdziwy cel organizacji targów jakim są pieniądze. Nikt nie bierze pod uwagę hobby oraz tak naprawdę święta wędkarskiego.
Na moje prywatne zdanie składa się wiele czynników, jakie z chęcią przedstawię Państwu poniżej.
- Po pierwsze pod katem wystawców, ceny za m2 powierzchni sięgają ponad 100zł netto. Są to bardzo duże koszta dla wystawców. Organizator natomiast pobiera €kasę$ od wystawców i odwiedzających. No cóż, chciało się kapitalizmu no to go mamy.
- Najważniejszy fakt to jakość targów, która z roku na rok jest coraz gorsza.
- Brak topowych polskich producentów i importerów jest kolejnym dowodem na wykolejenie się tego pociągu. Mowa o markach, które dawniej pojawiały się na targach np. Dragon, Mikado, MonsterFishing i wiele innych.
Ideę targów przejęły sklepy, a nie o to w tym wszystkim miało chodzić. Zjeżdżają się one z całej polski, aby pokazać się, sprzedać zalegający sprzęt czy zanęty po terminie przydatności. Ceny zwykle są zawyżone. Lista promocji jest dłuższa niż rolka papieru toaletowego. Kolejną kwestią są dokumenty sprzedaży, a raczej ich brak na niektórych stoiskach.
- Coraz mniej nowości na nowy sezon, spowodowane brakiem wystawiania się producentów.
- Na każdym kroku widać celebrytów / pseudo z kamerami.
- Wszędzie przede wszystkim karp, karp i karp. Całe te targi zostały przykryte stertą śmierdzących kulek, kijów wartości nie byle jakich samochodów...
- Ekonomicznym punktem widzenia, targi te psują handel okolicznym sklepom, gdzie klienci obkupują się na targach, wielokrotnie oszukani na ''promocję''.
- Dzień branżowy dla sklepów ? haha, jaki dzień branżowy ? Dawniej sklepy mogły generować kilkanaście biletów poprzez platformę mtp24 dla swoich pracowników - jednak ograniczono to. Na dniach branżowych, odwiedzającymi byli praktycznie sami sklepikarze. Organizatorzy jednak wywęszyli w tym temacie kolejny sposób do robienia kasy. Wprowadzając opłatę 100zł za ''dzień branżowy''. Nie byłoby w tym nic dziwnego, chcemy jechać na targi jako firma szukając nowych marek, zapłacimy i przyniesie nam to profity. Niestety ale bilet może kupić sobie każdy, przez co piątek stał się dniem gdzie zjeżdżają się kupujący by uniknąć tłoku w weekend. Chyba nie w tym rzecz i idea dnia branżowego. Ja jako sklepikarz nie jestem w stanie w piątek porozmawiać z producentem, gdyż wszędzie czychają kupujący ...

Moim zdaniem, targi Rybomania powinny być skupiskiem producentów i importerów. Powinien być zachowany dzień branżowy jako możliwość do robienia biznesów producent-sklep. Na targi ostateczny klient wybiera się po to aby znaleźć interesujący go produkt, dotknąć, przetestować na sucho, a w ostateczności udać się do okolicznego sklepu w celu zakupu.

Opierając się na informacjach jakie ostatnio pojawiają się na temat rybomanii pozwolę sobie przytoczyć również wywiad Wojtka Warmuza z Warmuz Baits. Opowiadał o złych stronach rybomanii, porównywał imprezę w Czechach do naszych polskich targów. Jego wideo relacja spotkała się z dużą falą krytyki, że nikt nie będzie budował targów pod niego. Pomimo ostatniej nagonki na jego działalność i osobę, Wojtku chwała Ci za to, że nie owijałeś w bawełnę i powiedziałeś co Cię boli. Nie interesuje mnie to, czy to było w efekcie desperacji czy miało na celu co innego. Dla mnie targi są dla wędkarzy i wystawców, zatem trzeba słuchać obydwóch stron aby zbudować coś fajnego. W taki właśnie sposób i ja staram się budować sklep w Gnieźnie, słuchamy klientów i wprowadzamy do oferty, to co potrzebujecie, wcześniej oczywiście testując to na rybach!

W sposób trafny targi przedstawione są na poniższej parodii dostępnej w sieci od kilku lat. Polecam każdemu w chwili spokoju ją obejrzeć i podążać za napisami:

Teraz tak na poważnie, wielu z was pewnie myśli, że to sztuczna nagonka czy prowokacja. Niestety jednak smród jaki pozostawiała rybomania został wyczuty przez wielu innych ludzi już znacznie wcześniej. No właśnie, osoby racjonalnie myślące i patrzące na to z zachowaniem ostatnich resztek rozumu w tej zwariowanej branży. Moi klienci wiedzą od dawna, że nie zostawiałem suchej nitki na tej imprezie.  Poniżej odnośnik do artykułu Daniela Kruszyny, który już miesiąc temu pisał o wykolejającym się pociągu zwanym Rybomanią...: https://carppassion.eu/rybomania/

Moim prywatnym zdaniem, jako pracownika największego sklepu wędkarskiego w Gnieźnie, wieloletniego wędkarza czas najwyższy, aby rybomanii powiedzieć stop.

Moja opinia nie jest spowodowana przesłankami przez pryzmat prowadzenia sklepu, czy też ''zazdrości'' , a nawet tego, że nie wystawiam tam mojego sklepu. Jest to moje prywatne zdanie, opinia wędkarza na temat całej imprezy. Nie byłem tam w 2018 roku i napewno nie będę w późniejszych edycjach. Po prostu pękło to we mnie..

Dzięki za uwagę wszystkim, życzę spokojnej nocy. To tak na koniec:

Czy nie lepiej być wolnym od tego główna ? Mi chociaż jest lżej, że nie dołożyłem do tego swojej cegiełki w postaci zakupu biletu... Aż szkoda mi firm które wywaliły po +30000złotych na wystawienie się ...